krzyż      

W wieku 70 lat zmarł Tadeusz Jędrysek, wspaniały sportowiec który miał wiele sukcesów na swoim koncie i to nie tylko sportowych.

Walczył do samego końca !!!

obrazek

0brazek


Od najmłodszych lat jeździł rowerem. Nawet jak już był dorosły i założył własną rodzinę,zawsze znajdował czas na to by pojeździć rowerem. Był pasjonatem kolarstwa i turystyki rowerowej. Swoją pasją "zaraził" najbliższych. Aktywność fizyczna i radość życia nigdy go nie opuszczały.
W każdą pogodę,o każdej porze roku można było Tadeusza spotkać na rowerze,a co najważniejsze nigdy nie zmęczonego i smutnego. Miał ogromne poważanie dla ludzi, którzy uprawiają jakikolwiek sport. Uważał że każdy powinien być aktywny fizycznie dla własnego zdrowia. Był wzorem dla innych, młodych sportowców. Zawsze wierzył w młode talenty sportowe, a zwłaszcza z Głuchołaz.Był wieloletnim członkiem klubu "KTUKOL".
Bardzo lubił jeździć na wyścigi, które dawały mu możliwość sprawdzenia się. W ostatnich latach swojego życia, był jednym z najstarszych uczestników zawodów. Na wyścigach często wygrywał, ale także zdarzały mu się porażki, które potrafił znieść z honorem. Każda przegrana uczyła go i wręcz nakłaniała do dalszych większych poświęceń. Był bardzo wytrwały i cenił sobie fair play. Na jednych z zawodów poświęcił swoją wygraną na rzecz pomocy jednej z uczestniczek zawodów, która miała problemy techniczne ze swoim rowerem. Jako jedyny zatrzymał się i pomógł jej,tracąc przy tym cenne minuty. Zrobił to gdyż dla niego ważniejszy był człowiek niż wygrana.
Kolarstwo było jego sensem życia. Na pół roku przed śmiercią dowiedział się, że jest ciężko chory. Pomimo tego ze prowadził zdrowy tryb życia zachorował.Był to ogromny szok dla bliskich i znajomych. Na początku choroby starał się być nadal aktywny fizycznie. Tadeusz bardzo wytrwale walczył z chorobą.Jednak coraz bardziej opadał z sił .Nastąpiła nieuchronna chwila, kiedy musiał przestać jeżdzić. To był dla niego ogromny ból. Po cięzkiej i wytrwałej walce,odszedł 1 lipca 2007r.Jednak pozostanie na zawsze nie zapomniany zarówno w środowisku kolarskim,jak i wśród bliskich i znajomych.



Nasze Życie Głuchołaz    18.07.2007r.