krzyż

Ewa Borkowska Głuszek

Wszystko w jej życiu działo się tak szybko i tak samo szybko odeszła od nas .....


obrazek

0brazek


Od kiedy Ewy zabrakło,nie wiem czy jest ktoś taki w klubie,komu jazda na rowerze sprawiałaby tyle radości i satysfakcji. W sekcji niepełnosprawnych kolarzy klubu "Ktukol" była od początku jej istnienia. Jeżeli tylko nie była w szpitalu,nie opuściła żadnej niedzielnej wycieczki. Jak tylko stan zdrowia na to pozwalał,reprezentowała klub na wielodniowych wyjazdach i zlotach krajowych kolarzy. Zaangażowany społecznik,w każdej chwili gotowa pomóc chorym,słabym,potrzebującym pomocy. Mimo nieuleczalnej choroby,dzielnie walczyła z nią na rowerze do końca. Ewa była chlubnym przykładem tego jak sport amatorski może podnieść jakość życia i przedłużyć sprawność fizyczną mimo bezradności medycyny. Ruch zastąpi każdą tabletkę,ale żadna tabletka nie zastąpi ruchu".Ewa była jak żywy dowód na prawdziwość tych słów. Nikt z nas,koleżanek i kolegów z jej klubowej sekcji nie przejawia takiej żywiołowości jaką niosła ze sobą Ewa. Wszystko w jej życiu działo się tak szybko i tak samo szybko odeszła od nas,pozostawiając nas w zdumieniu,oszołomieniu i żalu.

Pamiętamy o Tobie Ewo i modlimy się za spokój Twojej duszy. Koleżanki i koledzy z sekcji niepełnosprawnych kolarzy Klubu Kolarskiego Ktukol z Głuchołaz.


                                                                                             Wanda Sobieszek Gerlich